Aki trafił do nas jako pies przeznaczony do uśpienia. Powodem była agresja. Na swoim koncie miał kilka pogryzień. Byliśmy dla niego ostatnią szansą. Jakże wiele psów płaci najwyższą cenę za błędy popełnione przez ludzi...

Poznajcie historię Akiego.

Aki to pies rasy akita amerykańska. Urodził się hodowli FCI 23 lutego 2017 roku. Jest psem wyjątkowym, bo długowłosym. Dodaje mu to niesamowitego uroku, ale równocześnie eliminuje z hodowli.
Półroczny Aki znalazł właścicela. Był najedzony, chodził na spacery. Po jakimś czasie trafił do kojca... położonego między przedszkolem a domem weselnym. Przebywał więc z dala od człowieka i w ciagłym hałasie. Akity to psy niesamowicie przwiązujące się do właściciela, a obcych akceptujące gdy akceptuje ich przewodnik.
Niestety pan Akiego zmarł, a pani nie czuła się na siłach zajmować tym silnym psem. Kolejne osoby zajmujące się Akim okazywały strach. A Aki pozbawiony kontaktu z człowiekiem, przebywający w hałasie zaczął być sfrustrowany i agresywny. To niezwykle mądry pies i szybko się połapał, że jeśli ugryzie jest zostawiany w spokoju.
Kolejne próby znalezienia mu nowych opiekunów spalały na panewce.

Do Oławy Aki przyjechał 19.03.2019, a w kwietniu trafił pod naszą opiekę. I zaczęła się ciężka praca dążca do tego żeby Aki mógł normalnie funkcjonować, mieć dom i swoich ludzi do kochania.
Na początku żeby pies mógł wyjść bezpiecznie z kojca na specer potrzebne były 2 osoby. Żeby założyć kaganiec trzeba było sposobu. Na szczęście trener, który zajomwał się Akim (mimo poznania się z jego zębami) nie zniechęcał się. Razem ze swoja koleżanką specjalizującą się w pracy z psami mającymi problem z agresją podjęli wysiłek żeby stwierdzić dlaczego Aki tak a nie inaczej się zachowuje. Wreszcie udało się to ustalić. Aki cierpiał na agresję frustracyją. Do tego doszedł komplety brak socjalizacji, a dodatkowo nie znosił kojca.
Szukamy wszelkich sposobów aby pomóc naszym podopiecznym wyjść z traum i kłopotów. Tak było i w tym przypadku. Resocjalizacja Akiego została wsparta niekonwencjonalną, ale jakże skuteczną zoofarmakognozją. W ruch poszedł też kliker - to pozytwyna metoda szkoleniowa, a to u akit szczególnie ważne.
Równocześnie Aki był pod stałą opieką weterynaryjną. Został odrobaczony, zaszczepiony, wykastrowany. Ponieważ miał ogromne braki w suplementacji oraz problemy arelgiczne zajęliśmy się i tymi zagadnieniami.
Po prawie pół roku pracy Aki stał się radosnym, ciekawym świata i grzecznym psem. 
Aki jest teraz szczęśliwym psem, który ma swojego człowieka do kochania. Został adoptowany przez swojego trenera. Wspólna praca tak ich do siebie zbliżyła, że o rozstaniu nie mogło być mowy.

Więcej o Akim